Strona:PL Balzac - Małe niedole pożycia małżeńskiego.djvu/12

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

żonków, Adolf i Karolina, stanowią niejako syntetyczne typy męża i żony, przybierające kolejno, stosownie do zapotrzebowania autora, rozmaite odcienie indywidualne; podobnież i inne postacie, przewijające się kolejno w tej prawdziwej commedia del’ arte małżeństwa. Układ i styl dzieła noszą również cechę innej, nie tak bujnej może, lecz nawskroś dojrzałej epoki twórczości autora. Żadnych analiz, żadnych filozoficznych dygresyj, w które — i jak przepyszne! — obfitowała Fizjologja małżeństwa; tu mamy szereg scenek, kreślonych wprost z natury ręką mistrza z całą precyzją a nieraz okrucieństwem. Dziwnym zbiegiem okoliczności, dwie książki zawierające najwięcej sarkazmów, lecz i najwięcej głębokich myśli na temat małżeństwa zawdzięcza literatura pisarzowi, któremu samemu, ledwie na schyłku jego lat męskich, na kilka miesięcy przed śmiercią, dane było zawrzeć dozgonne związki z upragnioną istotą.
Małe niedole pisane były — czuć to w ich stylu — w wesołości ducha. W korespondencji Balzaka znajduje się list do pana Bertall, rysownika, w którym autor sam kreśli projekt ryciny, ilustrując ją równocześnie własnoręcznym rysunkiem.

Na górze, drogi Bertall, mają być obok siebie dwa rogi obfitości, muszlą ku górze a ostrzem na dół. Wychodzą z nich dzieci i zabawki; z jednej strony Adolf, z drugiej Karolina: Karolina nieśmiała, Adolf bardzo rad.
Na dole, trzeba odwrócić rogi, ostrzami ku górze, a z muszli mają wychodzić utrapienia życia: Karolina despotyczna, zaczepna, Adolf umęczony i markotny...

Czuć, że Balzac sam bawi się własnym konceptem. Istotnie, te Małe niedole są jego wytchnieniem wśród wytężającej pracy nad wielkiemi dziełami Komedji ludzkiej, pracy, której choroba i śmierć rychło już miała położyć koniec. Scenki te, pisane z lekkością i swobodą feljetonisty, wskazują, iż okrzyczana „ciężkość“ stylu Balzaka płynie może z nadmiaru i śmiałości myśli, które tłoczyły mu się pod pióro, walcząc z oporem powieściowego stylu, nienawykłego jeszcze do użytku jaki zeń czynił twórca Ojca Goriot.

Kraków, 1909.