Strona:PL Balzac - Kawalerskie gospodarstwo.pdf/41

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Wszystkie troski Agaty zwracały się wówczas w stronę podpułkownika. Ujrzała go z powrotem w r. 1816, gdy Filip, z dziewięciu tysięcy franków jakie otrzymywał major dragonów gwardji cesarskiej, spadł na pensyjkę wynoszącą trzysta franków miesięcznie. Matka wyporządziła mu pokoik na poddaszu, obracając na ten cel drobne oszczędności. Filip stał się jednym z najwytrwalszych bonapartystów kawiarni Lemblin, istnej Beocji konstytucyjnej; nabrał tam zwyczajów, obejścia, stylu i trybu spensjonowanych oficerów: i, jakby na jego miejscu uczynił każdy dwudziestolatek, przesadził je, poprzysiągł serjo śmiertelną nienawiść Burbonom, nie pogodził się z nową monarchją; odrzucił nawet sposobność wrócenia do linji w stopniu podpułkownika. W oczach matki, Filip uchodził za wielki charakter.
— Sam ojciec nie uczyniłby lepiej, mawiała.
Pensyjka wystarczała Filipowi, nie potrzebował nic z domu, gdy Józef był całkowicie na utrzymaniu wdów. Od tego czasu, predylekcja Agaty do Filipa stała się wyraźna. Dotąd była ona jej tajemnicą, ale prześladowanie jakie ścigało wiernego cesarskiego gwardzistę, pamięć rany otrzymanej przez ukochanego syna, jego niezłomność w nieszczęściu, wydobyły na wierzch całą czułość Agaty. To słowo: „Jest nieszczęśliwy“ usprawiedliwiało wszystko. Józef, którego charakter posiadał ową prostotę która tak wybitnie przejawia się w zaraniu życia artystów, wychowany zresztą w podziwie dla wielkiego brata, nietylko nie miał żalu do matki o tę różnicę, ale usprawiedliwiał ją, podzielając kult junaka, który roznosił rozkazy Napoleona w dwóch bitwach, rycerza rannego pod Waterloo. W jaki sposób podawać w wątpliwość wyższość tego wielkiego brata, którego widział w zielono-złotym uniformie dragonów gwardji, dowodzącego szwadronem na rewji! Mimo tej nierówności uczuć, Agata była zresztą najlepszą matką: kochała Józefa, ale bez zaślepienia; nie rozumiała go po prostu. Józef ubóstwiał matkę, gdy Filip pozwalał się jej ubóstwiać. Bądź co bądź, dragon łagodził dla niej swą żołnierską brutalność; nie ukrywał natomiast lekceważenia dla Jó-