Strona:PL Balzac - Blaski i nędze życia kurtyzany.djvu/164

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

rego ci daję w ręce. Słuchaj!... ten człowiek, to opryszek, bandyta, był bez litości dla ludzi, utuczył się mienieni wdów i sierot, ty będziesz ich zemstą!... Azja przyjedzie do ciebie dorożką, staniesz w Paryżu dziś wieczór. Jeśli zdradzisz czemkolwiek czteroletnie stosunki z Lucjanem, na jedno wyjdzie co gdybyś wzięła pistolet i wypaliła mu w łeb. Będą pytali co się z tobą stało: odpowiesz, żeś podróżowała z Anglikiem nadzwyczaj zazdrosnym. Miałaś niegdyś dość dowcipu aby ludziom rzucać piasek w oczy, staraj się odnaleźć ten dowcip dziś...
Czy widzieliście kiedy promiennego latawca, tego olbrzyma motylów dziecięctwa, błyszczącego od złoceń, żeglującego po niebie?... Dziecko zapomni na chwilę o sznurku, przechodzień przetnie go, meteor chyli się głową na dół i spada z przerażającą chyżością. Oto obraz Estery, kiedy słuchała Karlosa.