Strona:PL Balzac-Jaszczur.djvu/290

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wynajduje siły, kieruje nią tylko, a wiedza polega na naśladowaniu natury.”
Rafael zastał mechanika wrosłego w ziemię, niby wisielec który spadł prosto z szubienicy. Planchette badał kulkę agatową, którą puszczał na kompas, czekając aż się zatrzyma. Biedny człowiek nie miał ani krzyża ani pensji, nie umiał bowiem dobrze sprzedać swoich cyfr. Szczęśliwy że żyje pogonią za odkryciem, nie myślał ani o sławie ani o świecie, ani o sobie samym; żył w nauce dla nauki.
— To nie do określenia! wykrzyknął.
— A, drogi panie, dodał spostrzegając Rafaela, sługa pański. Jak się ma szanowna mamusia?... Niech pan raczy zajść do mojej żony.
— I ja mogłem żyć w ten sposób! pomyślał Rafael; wyrwał uczonego z zadumy pytając go o sposób oddziałania na talizman który mu przedłożył.
— Choćby się pan miał śmiać z mojej łatwowierności, rzekł wkońcu margrabia, nie będę panu nic ukrywał. Ta skóra posiada jakąś tajemną siłę oporu, której nic nie może przemóc.
— Panie, rzekł Planchette, ludzie światowi odnoszą się zawsze do wiedzy dość bezceremonjalnie; potrosze tak, jak pewien elegant, który oświadczył wielkiemu Lalanne, spóźniwszy się z damami na zaćmienie słońca: „Może pan będzie tak dobry rozpocząć na nowo“. O jakie działanie panu chodzi? Celem mechaniki jest stosować prawa ruchu lub też neutralizować je. Co do ruchu samego w sobie, wyznaję panu z pokorą, nie umiemy go określić. To