Strona:PL Balzac-Jaszczur.djvu/138

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ła mi, ze wzruszającą naiwnością, swoje dzieje. Ojciec jej był rotmistrzem w konnych grenadjerach gwardji cesarskiej. Przy przeprawie przez Berezynę dostał się w ręce kozaków; później, kiedy Napoleon wymieniał jeńców, władze rosyjskie daremnie szukały go na Syberji; wedle zeznań towarzyszy umknął z zamiarem dostania się do Indji. Od tego czasu, pani Gaudin, moja gospodyni, nie mogła uzyskać żadnej wiadomości o swoim mężu. Przyszły klęski roku 1814 i 1815; zostawszy sama, bez pomocy i środków, wydzierżawiła hotelik aby wyżywić córkę. Wciąż miała nadzieję ujrzeć męża. Najokrutniejszą jej zgryzotą było to, że nie mogła dać Paulinie wykształcenia: swejej Paulinie, chrześniaczce księżnej Borgheze, która nie powinna była zadać kłamu świetnym losom przyrzeczonym przez jej cesarską opiekunkę! Kiedy pani Gaudin zwierzyła mi ten gorzki ból który ją zabijał i rzekła rozdzierającym tonem: „Oddałabym chętnie ten świstek papieru, który mianuje męża baronem Cesarstwa oraz prawo jakie mamy do dotacji w Witschnau, w zamian za to by móc wychować Paulinę w Saint-Denis” — zadrżałem nagle i, aby odpłacić starania jakiemi mnie otaczały te kobiety, wpadłem na myśl ofiarowania się Paulinie za nauczyciela. Prostota z jaką przyjęły moją ofiarę, równa była szczerości która mi ją podyktowała. W ten sposób zyskałem godziny wytchnienia. Dziewczyna miała wiele wrodzonych zdolności, uczyła się tak łatwo, że niebawem prześcignęła mnie w biegłości na fortepianie. Przyzwyczaiła się głośno myśleć przy mnie, roztaczała tysiąc uro-