Strona:PL Balzac-Jaszczur.djvu/121

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

rzekomo) głowę na wszystkich poduszkach, którzy obnosili miny ludzi przesyconych roskoszą, patrząc na najcnotliwsze, na najuczciwsze, jako na łatwą zdobycz, dla której ujęcia wystarczy parę słów, lada śmielszy gest, lada zuchwałe spojrzenie! Klnę ci się na mą duszę i sumienie, zdobycie władzy lub sławy pisarskiej wydawało mi się tryumfem mniej trudnym do osiągnięcia niż powodzenie u kobiety wysokiego stanu, młodej, inteligentnej i pełnej wdzięku. Tak więc dreszcze mego serca, moje uczucia, moje uwielbienia zdawały mi się sprzeczne z zasadami społeczeństwa. Byłem śmiały, ale jedynie w duszy, nie na zewnątrz. Dowiedziałem się później, że kobiety nie chcą aby je wyżebrywać; widziałem wiele takich, które uwielbiałem zdaleka, którym oddawałem serce na wszystkie próby, duszę do darcia w strzępy, energję nie lękającą się poświęceń ani tortur: należały do głupców, których nie chciałbym za lokajów. Ileż razy, niemy, bez ruchu, podziwiałem kobietę moich marzeń, wyłaniającą się wśród balu; wówczas poświęcałem w myśli moje istnienie wiekuistym pieszczotom, zamykałem wszystkie moje nadzieje w jednem spojrzeniu, i ofiarowywałem jej w tej ekstazie młodzieńczą miłość biegnącą naprzeciw zdrad. Bywały chwile, że oddałbym życie za jedną noc. I ot, nie znalazłszy nigdzie uszu w którebym wsączył moje namiętne słowa, spojrzeń w którychbym złożył moje spojrzenia, serca dla mego serca, żyłem we wszystkich męczarniach bezsilnej energji, która się trawiła sama w sobie, czy to z braku śmiałości lub sposobności