Strona:PL Balzac-Jaszczur.djvu/105

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Rafael parsknął nagle śmiechem tak niewczesnym i nieoczekiwanym, że przyjaciel spytał go o przyczynę tej brutalnej uciechy.
— Nie łatwobyś mnie zrozumiał, odparł. Przedewszystkiem, musiałbym ci wyznać, że zatrzymaliście mnie na quai Voltaire w chwili gdy miałem się rzucić do Sekwany, i chciałbyś zapewne poznać pobudki mojej śmierci. Ale gdybym dodał, że, zapomocą bajecznego niemal przypadku, najbardziej poetyczne szczątki materjalnego świata streściły się w moich oczach w symbolicznym wykładzie mądrości ludzkiej; podczas gdy w tej chwili, resztki wszystkich intelektualnych skarbów, któreśmy splondrowali przy stole, kończą się na tych dwóch kobietach, żywym i oryginalnym wyrazie szaleństwa, i że nasza głęboka obojętność dla ludzi i rzeczy posłużyła za przejście do mocno zabarwionych obrazów dwóch tak zupełnie przeciwnych sobie systemów egzystencji, czy dużobyś zmądrzał? Gdybyś nie był pijany, ujrzałbyś w tem może jedynie traktat filozoficzny.
— Gdybyś nie miał obu nóg na tej czarującej Akwilinie, której chrapanie ma coś z pomruku nadciągającej burzy, odparł Emil, sam bawiąc się splataniem i rozplataniem włosów Eufrazji niebardzo świadom zresztą tej niewinnej zabawy, zawstydziłbyś się swego pijaństwa i swego gadulstwa. Twoje dwa systemy mogą zmieścić się w jednem zdaniu i sprowadzają się do jednej myśli. Proste i mechaniczne życie wiedzie do jakiejś niedorzecznej mądrości dławiąc naszą inteligencję pracą; podczas gdy życie