Strona:PL Astor - Podróż na Jowisza.djvu/50

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

mają dwa wejścia, jedno z trotuaru na drugiem piętrze dla pieszych, drugie na dole dla tych, co przyjeżdżają powozami.
Tam, gdzie ulice są bardzo handlowe, na drugiem piętrze mieszczą się wszelkiego rodzaju sklepy i magazyny mód. Co do dróg publicznych, czyli dawniejszej szosy, te zamiast być pokryte, jak w mieście, stalową blachą, mają na mocnym podkładzie z kamieni i cementu wierzchnią powłokę z mieszaniny asfaltu z cementem, co daje im gładką i wygodną dla jazdy kołowej powierzchnię; szerokość ich w miejscowościach mało zamieszkanych wynosi 33 stopy, w ludniejszych dochodzi do 60. Wszystkie drogi wysadzane są drzewami dzikiemi i owocowemi, dla podwójnego pożytku cienia i owoców, z których podróżni korzystać mogą; często też mają jeszcze boczne cieniste aleje dla przechodniów.
Co do ruchu na publicznych drogach zachowane jest to samo prawo, co w mieście; powozy o szybszym biegu trzymają się środka, o powolniejszym jadą po bokach. Jeżeli dosięgnąwszy stromego wierzchołka, nie życzy sobie ktoś wysiąść z powozu, wtedy zamienia siłę motoru i stacza się powoli bez najmniejszego wstrząśnienia. Jakkolwiek ten sposób podróżowania jest nadzwyczajnie przyjemny, niektóre osoby wolą posługiwać się jeszcze końmi.
Łatwość niezmierna w otrzymywaniu metali była nam bardzo pomocną w tych postępach materyalnych. Zauważono od pewnego czasu, przy kopaniu studzien artezyjskich lub szybów, że przy dojściu tychże do pewnej głębokości, materyały podobne do ołowiu lub do antymonium ukazywały się w formie kroplistej. Wtedy jeden