Strona:PL Antoni Sobański - Cywil w Berlinie.pdf/66

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

kach instytucyj naukowych. Wprawdzie we Wrocławiu studenci zagrozili, że przystąpią do rewizji po domach prywatnych, ale do tego nie doszło. Zresztą cyfra 20.000 spalonych tomów świadczy, że palenie było aktem symbolicznym i nie zmierzało do faktycznego zniszczenia niepożądanych dzieł.
Książki załadowano więc na trzy ciężarówki, udekorowane hitlerowskiemi flagami. Pochód nie był liczny. Składał się z korporacyj z ich orkiestrami i ze studentów niosących pochodnie. Ludność, że tak powiem, cywilna nie brała w nim udziału. Jednakże, ponieważ maszerowano w formacjach wojskowych z dużemi odstępami między poszczególnemi grupami, pochód ciągnął się dość długo. Czas jego przybycia na Opernplatz wyznaczony był na jedenastą wieczór. Już o dziewiątej pięciometrowy pas, pozostawiony dla publiczności wokoło prostokątnego placu, był ściśle wypełniony widzami. Środek placu, odgrodzony sznurami, patrolowała policja. Pośrodku stał stos belek, mający 3 metry sześcienne objętości, a na specjalnem podjum ustawione były jupitery, apa-