Strona:PL Antoni Sobański - Cywil w Berlinie.pdf/55

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

maczy mi, że szanuje czystość intencji i nie znosi oportunizmu. Pozatem ze wszystkiego co mówi widać, że jest indywidualistą. Po pierwszych zdaniach zmiarkowałem, że narodowego socjalizmu nie znosi, a będąc obdarzony czujnym zmysłem humoru, nie może wprost przyzwyczaić się do zewnętrznych, często śmiesznych objawów rewolucji. Ciągle porozumiewawczo szturcha mnie łokciem. Tymczasem ja robię szlachetne wysiłki „asymilacyjne“ i staram się przywyknąć do tego całego egzotyzmu. Zmysł humoru Kurta sprawia, że chętniej opowiada anegdoty, niż udziela informacyj rzeczowych. Pozatem jest zmęczony i smutny.
Całe rano trzymali go w urzędzie podatkowym; jak mówi, przeszedł tam istną inkwizycję. Wszyscy znajomi zresztą skarżyli się mnie na to samo. Rząd Nazi przykręcił śrubę podatkową, jak jeszcze żaden z jego poprzedników. Podobno urzędy podatkowe zdwoiły personel. Zresztą nietylko podatkowe, bo w niektórych innych urzędach luki, wytworzone przez rugi partyjne czy rasowe, zostały wypełnione „z czubkiem“ przez „swoich“ ludzi.