Strona:PL Antoni Sobański - Cywil w Berlinie.pdf/43

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Bismarckbundowcy najgwałtowniej karotowali. Bo trzeba wiedzieć, że i hitlerowscy i Stahlhelm wciąż żebrzą.
Na wszystkich głównych i ruchliwych skrzyżowaniach ulic, nawet w najbiedniejszych dzielnicach, spotyka się przedstawicieli mundurowych ugrupowań, a każdy z nich potrząsa skarbonką. Stahlhelmowiec, który najgodniej i najmniej natarczywie szuka zapomogi, trzyma wojenny hełm stalowy przerobiony na skarbonkę. Monety wrzucane do hełmu, to chyba nie olej wlewany do głowy przyszłych ofiar przyszłej rzezi. Myślę, że ten co hełm ów nosił pod Verdun czy na polach Flandrji, gdyby dzisiaj żył, takby się już starał głową potrząsać, żeby żadna moneta nie dostała się do środka hełmu.
Hitlerowcy też nie próżnują, jeżeli chodzi o zbieranie funduszów: czy będzie to w nocnym lokalu, czy w restauracji, czy w kawiarni, wszędzie podchodzi do stolika taki ultra-marsowo wyglądający drab i proponuje kupno pocztówki z podobizną Wodza. Z początku pobytu robi to wrażenie i wymaga pewnej od-