Strona:PL Antoni Sobański - Cywil w Berlinie.pdf/193

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Kamczatki, góry Skaliste Kanady, dobrze na północ od Vancouveru, dno zatoki Hudsona, Labrador, no i wreszcie południowa Irlandja i Europa. Jak widzimy, o egzotyce niema mowy. A Łowicz nie każdemu wystarcza.
Ale co tu się zastanawiać — jechać trzeba. Wsiadam do pociągu. W moim przedziale siedzą już dwie panie o rysach wybitnie semickich, każda z córeczką w wieku lat siedmiu — ośmiu. Na dworcu żegnają je mężowie. Ruszamy. Moje panie pokazują sobie swoje domy, koło których przejeżdżamy, i rozmawiają po niemiecku o rzeczach błahych: nawet podsłuchiwać niewarto. Oddaję się medytacjom, przechodzę myślą wszystko com widział, com słyszał, hypotezy jakie budowano, przepowiednie jakie wygłaszano.
Widziałem więc kraj, w którym odniosła zupełne, miażdżące zwycięstwo rewolucja narodowa. (Zdaje się, że po wypadkach we Włoszech z przed dziesięciu lat, a teraz w Niemczech, określenie to posiada już zupełnie ścisłe, prawie naukowe znaczenie). Widziałem kraj jeden i niepodzielny. Jest to prawie jedyne wiel-