Strona:PL Antologia poetów obcych.djvu/178

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Królowi miła zaiste
Pieśń i postawa śpiewacza;
Więc, aby uczcić harfistę,
Złoty mu łańcuch przeznacza.

Lecz starzec skromnie odpowie:
— „Na co mi łańcuch w tej chwili,
Niechaj go wezmą wodzowie,
Co nieprzyjaciół pobili.
Niech kanclerz twojej pieczęci,
Złote ogniwa nabędzie;
On się do służby zachęci
Przykuty na swym urzędzie.

Ja śpiewam jak ptaszę śpiewa,
Co mieszka w gęstwi nad wodą;
Pieśń, co się z piersi wylewa,
Jest sama sobie nagrodą.
Ja się poprosić odważę,
O mą zapłatę jedyną:
W czystym ze złota puharze
Podajcie mi stare wino!“

Złocisty puhar nalany;
Starzec wychylił go szczerze.
Szczęśliwe gościnne ściany,
Gdzie pieśniarz siły nabierze!