Przejdź do zawartości

Strona:PL Antologia poetów obcych.djvu/175

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Do mej chatki, zachodniem ozłoconej słońcem:
Niech mnie powita,
Taka piękna kobiéta,
I taki na ręku synek!

Adam Mickiewicz.




KRÓL DZIADEK.
(Z GOETHEGO.)

I ciemno, i wietrzno, a tętni po błoniu,
To ojciec z dziecięciem mknie nocą na koniu;
Piastuje przed sobą na ręku chłopczyka,
Otula, przygarnia — a spieszniej pomyka.

„Mój synku, dla czego twarz tulisz na łonie?“
„Nie widzisz, o tatku! Król-dziadek w koronie,
Król-dziadek, i z brodą — a długa i ruda“...
„Co tobie me dziecię? to tuman, ułuda!“

„Chodź do mnie o dziecię, chodź zaraz, tej chwili!
Będziemy się pięknie na łączce bawili,
U mojej tu matki kwiateczków bez liku,
Bez liku złocistych sukienek chłopczyku!“