Przejdź do zawartości

Strona:PL Antologia poetów obcych.djvu/111

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Oni w dni uczt wiosennych do róż i wawrzynu,
Jak pelikan, kir śmierci mieszają żałobny,
Kiedy pieśń ich prorocza na ludzkość się żali,
Opiewa boje życia, postępu mozoły:
Nie jest to śpiew miłości pusty i wesoły;
Ich hymn wzniosły — jak szabla z damasceńskiej stali —
Wykreśla po nad skronią koła promieniste,
I sączy z niej zarazem krople krwi rzęsiste!...


Poeta.

O Muzo! twoje namowy,
Pełne zapału i blasku,
Daremne są — człek na piasku
Nie pisze w porze grudniowéj.
Był czas, gdy młodości wrzątek,
Z tchnień majowych czerpiąc wątek,
Tworzył pieśni bez nakazu;
Lecz przebyte życia męki,
Wziętą dziś lutnię do ręki,
Roztrzaskałyby od razu!...

Edward Chłopicki.