Strona:PL Antologia poetów obcych.djvu/053

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
ŚPIEWACY.
(Z LONGFELLOWA.)

Trzech wieszczów zesłał Bóg pospołu,
Na tę wygnania biedną ziemię,
By za ich pieśnią ludzkie plemię,
Wzrok gdzieś podniosło z nad padołu.

Jeden młodzieniec z jasnem okiem,
Na lirę struny napiął złote:
W zielonym gaju nad potokiem,
Opiewał rajskich snów tęsknotę.

Drugi mąż blady, smętnej dumy,
Stawał śród ulic miejskich cieśni,
Potężnym dźwiękiem brzmiących pieśni
Jak piorun ciche wstrząsał tłumy.

Trzeci był starzec siwo włosy,
Wświątyni Pańskiej pieśń swą śpiewał,
Kiedy natchnienia święte głosy,
Organ ze złotych ust wylewał.

Aż raz rozpoczął się sąd ludzi:
W którym z nich święta iskra płonie?
Gdy dźwięk ich pieśni w ludu łonie,
Niezgodnych uczuć echo budzi?