Ta strona została uwierzytelniona.
twojéj... jestże to świątynia pełna ptasiego wrzasku? lecz niech tak będzie jak się Bogu podobało.
A nie powiem ci co się stało z nazwiskiem rodu twojego, bo nie mógłbyś zasnąć choć jesteś umarłym i poszedłbyś jęcząc po świecie.
A teraz przestań być latarnią grobu własnego, i zrzuć ogniste szaty, i rozbierz się z płomieni.
Gdy to mówił, utopił się duch w śniegu i stało się ciemno gdy zgasnął.
Więc pobiegł za nim Anhelli wołając: powiedz mi nazwiska tych ludzi którzy tu spoczywają przy tobie...
Skoro to wyrzekł, usłyszał z pod ziemi jakoby głosem tym co był w ogniu, wychodzący długi szereg imion już zapomnianych.