Ta strona została uwierzytelniona.
zdą na włosach, przed którym ucichają grobowce?
Lecz nic mu nie odpowiedział starzec: zasypywał bowiem sniegiem ciała umarłych i był zatrudniony.
A przybliżywszy się Anhelli ku owemu Aniołowi, spójrzał na niego i upadł jak człowiek martwy.
Skończywszy więc Szaman grzebanie umarłych, szukał go oczyma i nie widząc nigdzie szedł na wzgórze.
A natrafiwszy ciało Anhellego spotknął się na nim, i krzyknął boleśnie; ale poznawszy że młodzieniec żyje, ucieszył się.
Wziął go zatém za rękę i rzekł: wstań! nie jest jeszcze czas spoczynku.
A powstawszy Anhelli, oglądał się w około i spuścił przed Szamanem głowę jak człowiek co się wstydzi, mówiąc: