Strona:PL Alighieri Boska komedja 760.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Widziałeś takie rzeczy, że już teraz
Łatwo mój uśmiech znosić będziesz zdolny.“ —
Byłem jak człowiek, w którym się odzywa
Sen zapomniany, ale go napróżno
Przypomnieć sobie w myśli usiłuje,
Gdy tę ofiarę posłyszałem, godną
Takiej wdzięczności, co się nigdy z księgi,
W której spisana przeszłość, nie wymaże. —
Gdyby mi w pomoc zabrzmiały języki,
Które Polymnja z siostrzycami swemi
Niegdyś najsłodszem wykarmiły mlekiem, —
Tysiącznej części prawdy bym nie wydał,
Jeślibym śpiewać chciał jej uśmiech święty
I jak on święte rozjaśniał oblicze.[1]
Tak to więc, Raju malując widoki,
Poemat święty skoki robić musi,
Jak ten co drogę swą przeciętą widzi.
Ale kto ciężar zadania rozważy.
I że śmiertelne dźwigają Go barki,
Ten, że drżą pod nim, łajać im nie będzie.
Nie jest to morze dla malutkiej łodzi,
Po którem okręt mój zuchwały porze,
Ni dla żeglarza, który szczędzi siebie! —
— „Przecz lice moje tyle cię zachwyca,
Że się nie zwracasz na ogrojec piękny,
Który w promieniach Chrystusa rozkwita?
Oto jest Róża, w której Słowo Boże
Stało się ciałem; oto są lilije,

  1. Polymnja jest jedną z dziewięciu muz, które były karmicielkami poetów.