Strona:PL Alighieri Boska komedja 709.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
PIEŚŃ SIEDMANASTA.

Jak ten, kto dotąd sprawia, że ojcowie
Więcej surowi są dla synów swoich,
Biegł do Klimeny aby się upewnił
O tem, co przeciw sobie był posłyszał;
Takim ja byłem, takim mnie widziała
I Beatricze, i ta jasność święta,
Która zmienała miejsce swoje dla mnie.[1]
Więc Pani moja rzekła; „Wyłoń z siebie
Płomień twej żądzy, niechaj się objawi
Nacechowany twej duszy pieczęcią;
Nie żeby z mowy twojej uróść miała
Świadomość nasza, lecz abyś pragnienie
Wyrażać nawykł, — ażeby twą czarę
Człowiek napojem napełnić był w stanie.“
— O drogi szczepie! (który tak się wznosisz,
Że, jak umysły ziemskie, widzą jasno,
Iż dwóch rozwartych kątów nie zawiera;
Tak ty oglądasz rzeczy, co być mają,
Nim istnieć poczną, bowiem się wpatrujesz

  1. Dante przypomniał sobie w tej chwili groźne, choć nie jasne przepowiednie względem swojej przyszłości, które słyszał w Piekle od Farinaty i Brunetto Latini (Ob. P. X. i XV.) a także w Czyścu od Konrada Malaspiny i Oderisi d'Agobbio (Ob. P. VIII i XI.); dla tego obudziło się w nim pragnienie wyjaśnienia tych przepowiedni. Z takiem uczuciem stał on teraz przed Cacciaguidą i Beatricze, jak niegdyś nie-szczęsny Phaeton stał przed matką swoją Klimeną, dopytując się, czy istotnie ojcem jego jest Apollo, bo słyszał od Epafa inaczej o swojem pochodzeniu. (Owid. Met. II.) Los Phaetona, dla ktorego ojciec jego Apollo , był zanadto powolnym, każe teraz wszystkim ojcom być mniej względnymi na zachcenia synów.