Wołali wszyscy; a na wóz i wkoło
Rzucając kwiaty, znów zasię wołali:
„Sypcie lilije pełnemi garściami![1]“
Widziałem nieraz, kiedy, dnieć poczyna,
Wchodnia część nieba różaną się barwą
Reszta zaś pięknym błękitem się krasi,
I lice słońca wyziera przyćmione,
A skutkiem pary, która je łagodzi,
Oko czas długi widok jego znosi; —
Podobnie w łonie onej kwiatów chmury,
Co z rąk anielskich wzbijała się w górę
I w środek wozu i zewnątrz spadała,
W wieńcu oliwnym po białej zasłonie,
W zielonym płaszczu, zjawiła się Pani,
Barwą żywego płomienia odziana.[2]
I duch mój, który już od tyla czasu,
Drżący ze strachu i zdumienia razem,
Jej obecnością nie był przygnębionym, —
Chociaż oczyma nic więcej nie widział,
Skutkiem tajemnej władzy, co z niej wiała,
Uczuł już dawniej potęgę miłości.[3] —
Zaledwie oczy ugodziła moje
Wielka ta cnota, która mnie przebodła
Pierwej niżeli z dzieciństwa wyszedłem,[4] —
Z takiem uczuciem zwróciłem się wlewo,
Z jakiem dziecina ku swej matce bieży,
Gdy smutku dozna, lub gdy ją strach goni,
Chcąc Wirgilemu powiedzieć: krwi kropli
- ↑ Manibus o date lilia plenis — Wiersz nieco zmieniony z Wirgiljusza (Eneid. P. VI.).
- ↑ Oto jest właśnie Beatricze; barwy jej ubrania — biała, zielona i czerwona — są to barwy cnót teologicznych: Wiary, Nadziejl) i Miłości; wieniec oliwny jest znakiem mądrości. —
- ↑ W dziele pod tytułem Vita nuova, Dante nieraz wspomina o tem, jak w przytomności Beatricze bywał przejęty obawą i podziwem. — Beatricze umarła na 10 lat przed rokiem 1300, w którym Poeta odbył zaświatową pielgrzymkę.
- ↑ W dziewiątym roku życia swego Dante poznał i pokochał Beatricze.