Które tam z ziemi i wody się wznoszą,
A ile mogą wślad za ciepłem gonią,
Góra ta w niebo pnie się tak wysoko,
Wolna już od nich, kędy się zamyka.[1]
Owóż, ponieważ powietrze tu całe
Krąży dokoła z pierwszym niebios sklepem,
Jeśli krąg z żadnej nie zerwany strony;
A więc i na tej również wysokości,
Która się w żywem powietrzu rozlega,
Ruch ten w las gęsty uderza i dzwoni.[2]
A potrącone drzewo tyle może,
Że swą własnością powietrze nasyca,
A ono, krążąc, rozsiewa ją wkoło.
Tamta więc ziemia, o ile jest godną,
Czy sama przez się, czy przez niebo swoje,
W łonie swem zaraz poczyna i rodzi
Różnych własności rozmaite krzewy.
Dziwnem więc by się nie zdało nikomu
Ktoby to słyszał, że się tam wykluwa
Roślina jaka bez jawnego siewu;
Masz bowiem wiedzieć, że ta ziemia święta
Pełna ziarn wszelkich i zawiera w sobie
Owoce, jakich tam nie wolno zbierać.[3]
Woda, co widzisz, nie sączy się z żyły
Przez oziębione żywionej wyziewy,
Jak strumień, który opada i wzbiera;
Lecz z niezmiernego i stałego źródła,
Które przybiera z woli Bożej tyle,
- ↑ To jest, począwszy od bramy Czyśca, o której mowa w Pieśni IX. Czyśca.
- ↑ Matylda objaśnia, że uginanie się i szum drzew pochodzi nie od wiatru, jak bywa na naszej ziemi, ale od wirowego, a nieustannego ruchu powietrza, który jest skutkiem wirowego także ruchu pierwszego nieba w około nieruchomej ziemi (według teorji Ptolomeusza).
- ↑ Tak więc zdaniem Poety, wszystko na ziemi rodzi się z nasienia, którego jeżeli nie można dojrzeć na ziemi, spada ono niewidomie z wyżyn ziemskiego Raju.