Strona:PL Alighieri Boska komedja 408.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

O Pizystracie! pomścij się nad ręką,
Co naszą córkę zuchwale objęła!“
A pan ten, zda się, słodko i łagodnie,
Z czołem pogodnem, odpowiedział na to:
„Cóż zrobim temu, który nam źle życzy,
Jeśli potępim tego, co nas kocha?[1]
Widziałem potem: rozpalony gniewem
Lud kamieniami młodzieńca zabijał,
Wrzeszcząc okrutnie: kamienuj! kamienuj!
A w obec śmierci, co go już zmagała,
Widziałem, młodzian ku ziemi się chylił,
Lecz wciąż drzwi oczu otwierał ku niebu,
I w srogiej walce modlił się do Pana
O przebaczenie dla swych prześladowców,
Z takim wyrazem, który litość budzi.[2]
Gdy dusza moja wróciła już była
Do istniejących na zewnątrz niej rzeczy,
Poznałem wtenczas, że moje marzenia
Nie były fałszem. — Wódz mój widząc dobrze,
Żem był jak człowiek ze snu obudzony,
Rzecze: „Co tobie, że ustać nie możesz?
Uszedłeś jednak więcej niż pół mili,
Zamknąwszy oczy i plącząc nogami,
Jak ten, którego sen lub wino słania.“
— Ojcze mój słodki! jeśli raczysz słuchać,
Powiem ci, rzekłem, co mi się widziało,
Kiedy tak nogi podemną się chwiały.
A on mi na to: „Gdybyś na twarz sobie

  1. Kiedy Pizystrates był tyranem ateńskim (w. greckim znaczeniu tego wyrazu), zdarzyło się, że jakiś młodzieniec publicznie pocałował córkę tyrana; żona Pizystrata domagała się, aby ten zemścił się nad młodzieńcem za taką zniewagę, ale on odrzekł na to, jak czytamy w texcie. (Notabene: o to, jak nazwać miasto Ateny, spór był między Neptunem a Minerwą).
  2. Mowa tu o umęczeniu św. Stefana, o którem czytamy w Dziejach Apostolskich: I kamienowali Szczepana wzywającego a modlącego się: Panie Jezu, przyjmij ducha mojego. A klęknąwszy na kolana, zawołał głosem wielkim mówiąc: Panie, nie poczytaj im tego grzechu etc.“ (R. VIII. w. 58. i 59.).