Strona:PL Alighieri Boska komedja 361.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Nie tak ryczała, ani tak zgrzytała
Tarpejska skała, co stała pustkowiem,
Gdy z niej Metellus zacny był porwany,[1]
Jak tu, gdy bramy tej świętej wrzeciądze,
Grubo z dźwięcznego metalu ukute,
Nagle na swoich skrzypnęły zawiasach.
Na pierwszy brzęk ten zwróciłem się baczny
I słyszę, zda się, Te Deum laudamus,
W głosach zmieszanych ze słodkiemi dźwięki.[2]
A to com słyszał, sprawiało mi właśnie
Takie wrażenie, jakiego doznajem,
Kiedy słuchamy śpiewu przy organach:
To słowa słychać, to znowu niesłychać.




Objaśnienia.

1. Kochanką, czyli nałożnicą Tytona, była Aurora (Jutrzenka), a gdy ten się postarzał, wzięła sobie za kochanka Cefala.
2. Dawniejsi komentatorowie rozumieli ten trójwiersz tak, że jutrzenka świtać poczęła pod znakiem skorpiona: późniejsi zaś (Perazzini, Ponta i inni), dowodzą, że Dante, pod imieniem zimnego stworzenia, które ogonem razi człowieka, rozumiał rybę (konstellacją Ryby).
3. T. j. Noc już przebiegła dwie części drogi swojej i wstąpiła na trzecią — czyli: noc już miała się ku końcowi.
4. T. j. Dante zasnął w tem miejscu, gdzieśmy go widzieli (Obacz Pieśń VIII.), w towarzystwie Wirgiliusza, Sordello, Nino di Gallura i Konrada Malaspina.

  1. Dante przypomniał tu sobie zdarzenie historyczne, kiedy Juliusz Cezar, nie zważając na opór trybuna Metella, złupił skarbiec, który się znajdował w Tarpejskiej skale, a razem przypomniał i wiersz Lukana o tem zdarzeniu: „Tunc rupes Tarpeia sonat, magnoque reclusas Testatur stridore fores.“ (Pharsalia).
  2. Te Deum laudamus (Ciebie Boga chwalimy), są to początkowe słowa hymnu Śgo Ambrożego. Dusze znajdujące się tuż przy bramie Czyśca, posłyszawszy że się ona otwiera, poczęty śpiewać hymn ten, na podziękowanie Bogu że raczył Łaską swoją przypuścić nowych wybranych do oczyszczenia grzechów swoich.