Aż się dwurożny płomień do nas zbliży;
Widzisz, jak żądny ku niemu się chylę? —
A on mi na to: „Prośba twoja godna
Wielkiej pochwały, rad więc ja, przyjmuję,
Lecz niech twój język będzie powściągliwy:
Pozwól mnie mówić, bo dobrzem zrozumiał
To, czego żądasz, — oni jako Grecy,
Możeby twemi pogardzili słowy.[1]“
Gdy płomień ku nam tyle się przybliżył,
Że czas i miejsce Wódz miał za sposobne,
Słyszałem jako ozwał się w te słowa:
„O wy, dwaj w jednym siedzący płomieniu,
Jeśli za życia Wam się zasłużyłem —
Czym się zasłużył wiele, albo mało,
Kiedy składałem moje wiersze szczytne.[2] —
Chciejcie się wstrzymać i niechaj z was jeden
Zagubę swoją i śmierć nam opowie.“ —
Na on czas większy róg tego płomienia
Starożytnego, szemrząc począł chwiać się,
Właśnie jak gdyby wiater nim kołysał;[3]
A potem końcem wodząc w różne strony,
Niby ów język co wymawiał słowa,
Wydał głos z siebie i tak się odezwał:
„Kiedym się wyrwał od czarownej Cyrce,
Która od ludzi więcej niż rok cały
Kryła mnie niegdyś w pobliżu Gaety,
Pierwej, niż tak ją mianował Eneasz,[4]
- ↑ To jest Ulysses i Diomedes, jako sławni Grecy, niechcieliby może mówić z Dantem, na on czas jeszcze niemającym sławy.
- ↑ To jest Eneidę.
- ↑ Większy, czyli wyżej wznoszący sie róg płomienia mieścił w sobie Ulyssesa, jako starszego wiekiem i sławą.
- ↑ Cyrce, sławna z piękności czarownica, która kochanków swoich zamieniała w zwierzęta. Mieszkała około góry tegoż nazwiska, znajdującej się w pobliżu miasta, które Eneasz nazwał później Gaetą, na pamiątkę piastunki swojej Cajetty, czyli Gaetty, którą tam pochował.