Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom XIII.djvu/166

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

„Baranku Boży, co gładzisz
„Grzechy świata, słuchaj nas!
„Baranku Boży, co gładzisz
„Grzechy świata, zmiłuj się
„Zmiłuj się nad nami.“
I starzec upadł na ziemię,
Długo, długo, krzyżem leżał
Potem zgasłe oko wzniósł:
„Marylko dziecię kochane,
„Wielkie klęski wróżą gwiazdy,
„Dalej z tobą nie chcę iść.
„Dąb spruchniały upaść musi
„Lecz powoju nie chce zgnieść.
„Idź w imię Boże dziecino.
„Gdym pielgrzymem z Ziemi Świętéj,
„W ojców moich wracał kraj,
„Najświętszéj Pannie Rudeckiéj
„Oddawałem się w opiekę,
„Leżąc krzyżem u jéj stóp.
„Tyś podniosła dając dłonie,
„Jam na tobie ręce sparł.
„Dwie nędze tam się spotkały,
„I sieroctwo i kalectwo,
„Odtąd z sobą w parze szły.
„Lecz teraz wzrosłaś nieboże,
„Szukaj sobie lepszej doli
„I rodzinnej chatki gdzie;
„Szukaj wsparcia i obrony,
„Na te dziś już nie stać mnie.
„Niech głazy nogą potrącam,
„Niech o drzewa głową biję
„Niech w bagniskach lgnie mój krok.