Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom XIII.djvu/165

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Tam słyszał surmy wojenne,
Tentent koni, chrzęst pancerzy
I proporców groźny szmer;
Tam słyszał trąbkę myśliwską,
Słyszał strzały, świst sokołów
I ogarów huczny wrzask...
Tu się starzec zerwał nagle,
Z czoła otarł zimny pot.
„Hej zemsty! — krzyknął — Psy wyją!..
„Bezdennica czarna, głucha,
„Bezdennica ogniem wre.
„Hej, do mnie! Hannę mi wloką...
„Błysł mój topór!.. uszła hańby!..
„W oczach ciemno — w oczach żar...
„Konam, konam, konam jeszcze....
„Krew, czarna krew! noc, wszędzie noc...“
Marylka szyję ujęła,
Jakby bluszczem opasała,
Przytuliła siwy włos,
I chłodnym dziecka oddechem
Duch pociechy, duch modlitwy
W rozbolałą wiała pierś.
„Panie! Panie! ja z przepaści
„Wołam k’tobie, ratuj mnie!
„Nie jestem godzien, o Panie,
„Aby wszedłeś do przybytku
„Serca mego Panie mój!
„Ale rzeknij tylko słowem
„A zbawioną będzie Panie
„Dusza moja.
„Baranku Boży, co gładzisz
„Grzechy świata, przepuść nam!