Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom XI.djvu/098

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

strąciło z murowanéj, prostéj drogi, którą sobie zamierzyłem i którą tak raźnie zrazu posunąłem się naprzód. W ówczasowéj francuskiej organizacyi wojska, Major (Gros Major) był niby drugim Pułkownikiem, naczelnikiem administracyi pułkowéj, ale pułkownicy niechętnie dopuszczali tego podziału swojéj władzy. Ztąd wieczna wojna. Dążność do samowładztwa z jednéj, opozycya z drugiéj strony. Kiedy zakłady dwunastu pułków jazdy pod dowództwem Majorów stały w Poznaniu, nazwano ten czas, Panowaniem Dwunastu Majorów. Teraz kiedy powiem, że mój brat Maxymilian był Majorem w pułku, w którym zostałem Adjutantem Majorem, więc poniekąd i Adjutantem Pułkownika, łatwo można pojąć, że byłem palcem między drzwiami. Brat mój był najlepszym, najuprzejmiejszym towarzyszem, zawsze starającym się komuś pomódz, usłużyć, ale z Pułkownikiem Kurnatowskim trudno było żyć w zgodzie. Człowiek godny, żołnierz dobry, ale despota z podwładnymi, a niechętny przełożonym. Ciężka praca zachwiała niedościgłe jeszcze moje siły młodzieńcze. Przykrości, zmartwienia, sącząc się kropla po kropli, zaćmiły nareszcie ów świeży połysk duszy, w którym świat odbija się tak pięknie a tak nietrwale. W każdym pułku jazdy było dwóch Adjutantów Majorów, jeden niby do pióra, a drugi do korda; do tego dwóch albo czasem trzech Adiutantów Podoficerów. Ja byłem sam jeden. Zaraz na początku kampanii, mój kolega Kapitan Mieroszewski był wzięty w niewolę. Adjutanta Podoficera miałem tylko jednego i to pół Niemca. Służba zaś Adjutanta Majora jest tak rozciągłą i tak rozmaitą,