Przejdź do zawartości

Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom X.djvu/206

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
Brytan-Bryś.

A tym geniuszem czy ty Capku młody?

Capek.

Jestem, nie jestem, w przyszłości dowody.
Przyszłość dopiero cechuje geniusze,
Czy i to starszym, młodzik mówić muszę?
Lecz na cóż próżne języków zapasy,
Do czynów, czynów, wzywają nas czasy;
Naprzód iść będziem, tworzyć nowe ślady,
I zwalim wszystkie, jakiebądź zawady.

Brytan-Bryś.

Czémto, mój Capku, pytam się w pokorze?
Czy twém kopytkiem, czy ogonkiem może?

Capek.

Wolą, jednością...

Brytan-Bryś.

I wilczą paszczęką,
Z taką pomocą nie zajdziesz daleko;
Gdzie wolność nie zna hamulca i prawa,
Tam dla słabego djable śliska sprawa;
Bo jak się staną wolne wszystkie gusta,
Będziesz wilkowi, co tobie kapusta.

Capek.

Groźby, strachacze, przepowiednie zgrozy,
Lecz im nie wierzą już i stare kozy.

Cielak.

Wierzgnę i kwita!

Źrzebiec.

Zużyte wędzidło.