Ta strona została przepisana.
Anastazius.
Zaczynam. (śpiewa)
Jeden król żonę miał,
Piękna była para —
Barbarus, król się zwał,
Królowa Barbara.
Teraz razem powtarzajcie bar bara, barbara.
Gustaw.
Dziesięć razy?
Anastazius.
Można i więcéj — podług sentymentu.
Juliusz.
Sentyment drażni nerwy zbyt tkliwéj Lorki — ja wam zaśpiewam coś weselszego, także z chórem; piosnkę ułańską, któréj mnie nauczył ś. p. mój mąż.
Anastazius.
Ś. p. Pan Belwederski Apolinary, do którego mam szczęście być podobnym. (Całuje w rękę Juliusza.)
Karol (na stronie do Gustawa).
Dlaczego Juliusz chce śpiewać?
Gustaw.
Bo podcięty.
Karol.
Piękne aspekta — ja ufałem jego rozsądkowi.
Gustaw.
Nic nie szkodzi, bo Anastazius także podkręcony.
Karol.
Może i przekręcony.