Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom VII.djvu/120

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
Aniela.

Czy nie z ciotuni Miczałkowskiej?

Karol.

Ach, żebym ją miał! ale mi się wyślizguje jak piskorz.

Aniela.

Z czegóż się ty śmiałeś?

Karol.

Bo ona się śmiała... a potém, bardzo jestem smutny.

Aniela.

Jakiż to ten smutek, co tak śmiech wzbudza?

Karol.

Śmiech nerwowy, smutek w sercu.

Aniela.

Powiész mi?

Karol.

Nie powiém. Ale jak ci się spytam o jednę rzecz, odpowiész mi szczerze?

Aniela.

Dlaczegoż nie.

Karol.

Powiédz mi. (Oglądając się czy kto nie słyszy.) Ten djabeł nie Dolski do kogo się ma?

Aniela.

Jakto, do kogo się ma?

Karol.

Do ciebie czy do Matyldy?