Ta strona została przepisana.
AKT II.
(Salon pierwszego Aktu.)
SCENA I.
Jenialkiewicz, Aniela, Dolski, Pan Ignacy, Lokaj.
(Jenialkiewicz siedzi w krześle na przodzie sceny w środku — przed nim mały stoliczek, na którym kałamarz i pióro. U nóg dużo kopert, które przy podniesieniu zasłony Lokaj klęcząc zbiera; po lewém ręku Jenialkiewicza Pan Ignacy, włos siwy ale nie w czuprynę podgolony, kapota długa, trzyma w ręku dużo zapieczętowanych pakietów, które następnie podaje Jenialkiewiczowi — Jenialkiewicz zdziera koperty, rzuca na ziemię; pisma lub książki przegląda, potém oddaje Lokajowi. To zatrudnienie trwa ciągle nie przerywając rozmowy. — Dolski siedzi przy stole po lewéj stronie niby zajęty dziennikami, ale właściwie nie spuszcza oka z Anieli, która pisze przy biórze i często znajduje powód obrócenia się i rzucenia okiem na Dolskiego.)
Jenialkiewicz.
W dzień korespondencyi trudno sobie dać radę,
aż się w głowie kręci.
Pan Ignacy.
Prawda... a wszystko daremnie... bo na co to
się przyda? Dwa razy na tydzień płaci się poczcie
za tyle niepotrzebnych szpargałów.