Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom IV.djvu/162

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
Gustaw (biorąc za rękę Anielę).

W której? — w tej.

Radost.

A! (obracając się do Dobrójskiej) A!...

Gustaw (do Anieli).

Wszak tak?

Aniela.

O, tak.

Radost.

Otóż macie!
I któż go zrozumie? wszakżeście słyszeli?...
A! a ów pojedynek? mówno, panie bracie.

Gustaw (odprowadzając na stronę).

Wszak wiesz Stryjaszku?..

Radost (jeszcze głośniej).

Co? jak?

Gustaw (jeszcze głośniej).

Na reducie.

Radost.

Pst, pst!

Gustaw.

Poszło wam...

Radost (chce mu usta zamknąć).

Milczże bałamucie.....

Gustaw (usuwając głowę).

Podobno...

Radost (jak wyżej).

Cicho!

Gustaw (jak wyżej).

O to...

Radost (jak wyżej).

Ale cicho!
Miejże też rozum!