Strona:PL Aleksander Dumas - Wicehrabia de Bragelonne T3.djvu/79

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.




ROZDZIAŁ XII.
KORESPONDENCJA ARAMISA.

Kiedy sprawy hrabiego de Guiche bez wiadomej przyczyny polepszyły się i inny wzięły obrót, aniżeli się tego można było spodziewać, oddalił się Raul, zrozumiawszy zlecenie księżnej, aby nie przeszkadzać usprawiedliwieniom, których skutku nie odgadywał, i połączył się z damami honorowemi, rozproszonemi po tarasie. Tymczasem kawaler Lotaryński, powróciwszy do swojego pokoju, ze zdziwieniem czytał list od pana de Wardes, w którym lokaj jego donosił o ranie, jaką otrzymał w Calais i o wszystkich szczegółach przygody, z prośbą zakomunikowania wiadomości księciu Filipowi i hrabiemu de Guiche. Każdy z nich mógł w tej korespondencji znaleźć dla siebie coś nieprzyjemnego.
Pan de Wardes silił się, aby okazać kawalerowi gwałtowność miłości Buckinghama dla księżnej i kończył list twierdzeniem, iż przypuszcza, że miłość ta jest odwzajemnioną. Po przeczytaniu tego ostatniego ustępu, kawaler wzruszył ramionami; de Wardes daleko już pozostał w tyle, co do wiadomości, dotyczących dworu. Kawaler przez ramię rzucił list na stół i rzekł lekceważącym tonem:
— Prawdę mówiąc, to nie do uwierzenia; ten biedny de Wardes jest przecież dowcipny, ale, widać, na prowincji niedołężnieje. Niech go djabli porwą, bo, mając pisać o ważnych rzeczach, donosi mi same dzieciństwa. Zamiast tego listu, dla którego przyszedłem, a z którego nic się nie dowiedziałem,