Strona:PL Aleksander Dumas - Wicehrabia de Bragelonne T1.djvu/178

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.




ROZDZIAŁ XXIX.
JAKO ANNA AUSTRIACKA DAŁA LUDWIKOWI XIV PEWNĄ RADĘ, A PAN FOUQUET WYSTĄPIŁ Z INNĄ ZUPEŁNIE.

Wieść o beznadziejnym stanie kardynała już się rozpowszechniła, przyciągała więc do Luwru tyluż prawie ludzi, co i wiadomość o małżeństwie brata królewskiego, które już ogłoszone zostało jako fakt urzędowy.
Zaledwie powrócił do siebie Ludwik XIV oszołomiony jeszcze tem wszystkiem, co widział i słyszał tego wieczoru, kiedy woźny mu oznajmił, iż te same tłumy dworzan, cisnących się rankiem podczas przebudzenia jego, śpieszą, być obecnemi udaniu się króla na spoczynek, co było wymowną oznaką, gdyż od czasów panowania kardynała, jemu tylko oddawano tę część, nie troszcząc się bynajmniej o niezadowolenie króla.
Lecz pan minister, jak wiemy, cierpiał na poważny atak podagry, zatem przypływ morza pochlebstw do stóp tronu wznosić się poczynał.
Ludwik XIV-ty zrozumiał, iż Jego eminencja kardynał Mazarini chorym jest niebezpiecznie.
Skoro tylko Anna Austrjacka odprowadziła młodą królowę do jej apartamentów, powróciła natychmiast do gabinetu syna, który ze smutnem i zranionem sercem, jakgdyby dla wyćwiczenia swej woli, sam na sobie gniew swój wywierał, gniew głuchy i okrutny, gniew królewski, co, gdy wybuchnie, wywołuje gwałtowne starcia i zmiany, a który u Ludwika XIV-go,