Strona:PL Aleksander Brückner-Słownik etymologiczny języka polskiego 011.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

świadczy; jedna trzecia niemal naszego potocznego języka zasila się obczyzną.
Wyróżniam więc w dziele niniejszem cztery doby: aryjską, litwo-słowiańską, słowiańską, polską, a po nich owe wpływy obce, do których i nieliczne ruskie, a najniepokaźniejsze rumuńskie i żydowskie dodać należy; litewskich niema żadnych. Dzieło nie objęło wszystkich słów: pominęło z obcych wszelkie nowe europejskie, z mody i sportu, z sztuki i polityki, z przemysłu i techniki; z własnych wszelkie zbyt szczegółowe, przyrodnicze, lekarskie, rękodzielnicze, i zbyt miejscowe, gwarowe, albo sztuczne, żakowskie przeważnie, albo nieprzyzwoite. Ogranicza się więc językiem pisemnictwa potocznego. Słowa polskie najobficiej, ale nie wyczerpująco, skupia w gniazdach, i w nich szukać ich należy; urobione i złożone tylko wtedy osobno uwzględnia, jeśli gniazdo-przynależność nie widoczne, wymienia więc osobno np. obfity, obraz, rozmaity; tak wprowadza się czytelnika w samą pracownię językową. Odpowiedników obcych nie daję wiele, zaznaczam stale pierwotność, prasłowiańskość słowa, lecz wymieniam bardzo mało słów czeskich, ruskich (t. j. rosyjskich), cerkiewnych (bez różnicy, t. j. od wieku 9. do 15.), serbskich, łużyckich (bez rozdziału na oba narzecza), załabskich (z 17. wieku); jedno, drugie słowo wystarcza; to samo co do dalszych odpowiedników, litewskich głównie, greckich i i. Obce słowa pisane są po naszemu; zostawia się własną pisownię słowom romańskim, niemieckim, węgierskim.
Przeznaczając dzieło dla wszystkich, co językiem i kulturą (jej dziejami) zajęci, nie wyliczam źródeł, z jakich korzystałem, ani wyróżniam com z nich przepisał. Wdzięczny wszelkim poprzednikom, zaznaczę gołosłownie, że oni mi tę pracę — nie ułatwili, lecz umoż-