Strona:PL Aleksander Brückner-Psałterze polskie do połowy XVI wieku 86.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

W ustępie Mem ps. 118 (Quomodo dilexi legem tnam Domine) czytamy (w skróceniu): Obácz to moy panie ziáką pilnosćią sie vczę, ábych mógł wyrozumieć wolą twoię á przełożyłeś mię iście rozumem itd. Y snadz stak pilnego stárániá mego thákem sie wto wpráwił iż bych iuż y ony mogł lepiei náuczyć od ktorychem to napierwey vslyssał á snadz y ony ktorzi sie około tego aż do stárosći swey czwiczyli. Jedno ty moy pánie niedopussczay itd. a dokońcá náuczyć mię ábych od náuki twey nigdy nie odstępował. Bo nigdy nic snadz smacznieyssego nieiest wusćiech moich iedno gdy słowy swemi rozważam vstáwy zakonu twego, abowyem stąd sie mnie mnoży rozumienie moie iż od drog fałssywego á nieprawdziwego rozumienia snádnie sie będę mogł vchronić. I tu, w oryginale i u Wróbla, wcale nie na zrozumienie słów Bożych nacisk położony, jak u Reja, badającego ich znaczenie i prawdę — tam mowa tylko o mandata, odivi viam iniquitatis, a iudiciis tuis non declinavi itd. — od siebie Rej dodał najciekawsze dla nas, zamiast „eloqnia tua“ powiedział „gdy słowy swemi rozważam zakon Twój,“ jak on to właśnie w tym psałterzu albo i w Józefie, a potem w tylu innych dziełach czynił, gdzie zawsze „słowami swemi rozważał zakon boży.“
Zawiera więc ten psałterz niejedną niespodziankę: największa dla nas, wczesny czas napisania i wydania jego i użycie prozy. Cały nasz sąd dotychczasowy o Reju zachwieje się; wyrzuty, jakoby on lekkiem sercem rzucił się na nowinki protestanckie, dla mody, wrzawy, ciekawości, muszą zamilknąć. Pogłębi się nasz sąd o nim i sprawiedliwiej ocenimy znakomitego pisarza. Nie czekał on więc dopiero 1548 r, aby rzucić się na pole teologiczne, polemiczne, zużyć tu siły i zdolności: latami przedtem, co już Żywot Józefów wskazywał, głównie rzeczy religijne zaprzątały niepospolity ten umysł; z Psałterza, z tekstu i modlitw jego, bije głęboka religijność — nie naleciałość protestancka, nie sztuczne sadzenie się na efekt modny, lecz widoczna potrzeba, druga natura tego Janusa polskiego, o obliczu podwójnem, ku Bogu i ku światu zwróconem. A teraz proza: my żadnej dotąd nie znaliśmy; nam się zdawało, że Postyla to pierwsze dzieło prozaiczne, za którem i Apokalipsa i Żywot poszły; teraz widzimy, że już piętnaście lat przed postylą, Rey prozy użył i to prozy tak znakomitej, że nie powstydziłby się jej Orzechowski, że nie dorównałby jej Kochanowski. I żałujemy tylko, że Rej folgując czasowi, tyle wierszów gryzmolił, na które naszego Hans Sachsa stać nie było; sama łatwość wierszowania wierszopisa jeszcze nie czyni. Jak obok Postyli prozaicznej, wierszowany Wizerunek, tak staje obok wierszowanego Józefa