Strona:PL Aleksander Brückner-Psałterze polskie do połowy XVI wieku 83.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

urzędem nie parający się szlachcic — a takim był ów czterdziestoletni Rey — zdobywać mógł. Lecz ten sam ton przebija i w przemowie „Józefa“ do królewny: w nieszczęściu stałość, a w przygodach cnota wyszły onemu Józefowi na wielką radość, takież na stan WKM. szczęśliwych i sprzeciwnych rzeczy wiele przypadło i pobłogosławi p. Bóg, jeśli jemu upełną wiarę zachowasz... Przy tym daj p. Bog mnożył itd. na długie czasy. Otóż i paralela: Zygmunt to polski Dawid, polskim Józefem nazwałby Rej jego córkę, chowaną w wielkiem kochaniu w młodości i w tejże młodości na frasunki ciężkie wystawioną, a zachowującą mimo to wielką sławę i powagę. Przypadkowość tych analogij, tonu, myśli i słów nawet, chyba wykluczona.
Więc myśl, dawno przez Dr, Bełcikowskiego wypowiedzianą, do której się i wydawca przyłączył, chociaż imię autora „Mikołaja Reja“ w nawiasy wkluczył, uważamy za najtrafniejszą, za jedynie możliwą: ów psałterz bezimienny, wydany około r. 1545, który już w osiemnastym wieku był nieznany — nie wiedzieli o nim ani protestanci, Oloff czy Ringeltaube, ani bibliografowie katolicy, Załuski i Janocki — który jednak do niedawna jeszcze w czterech egzemplarzach istniał, jest owem długo próżno szukanem (nawet fałszowanem, jak r. 1884) dziełem Reja, o którem Trzecieski wspomina. Warto jednak zaznaczyć, że są i pozorne trudności i istotne, niezwyczajne zupełnie okoliczności, wymagające osobnej uwagi. Pomijamy tu ów fakt, stale przez dawniejszych bibliografów wysuwany, że Trzecieski mówi i o śpiewaniu tego psałterza i słowa Turnowskiego również zdają się niewymuszenie ku formie wierszowanej odnosić. Tu mogło zajść pewne nieporozumienie: mamy liczne luźne psalmy, które Rej wierszami wyłożył, nawet owe „Septem psalmi Rey“ (oczywiście psalmy skruchy, poenitentiales, które i Reuchlin przerabiał, które dotąd tylko z inwentarzy księgarń krakowskich (r. 1547 i nn.) znamy), mogły być wierszem ułożone; te wierszowane można było pomieszać z owym prozaicznym psałterzem. Można jednak inaczej ową trudność wyłożyć, tembardziej, skoro u Turnowskiego dziwimy się przemilczeniu Lubelczyka.
O wiele ciekawsza inna okoliczność. Psałterz jest dziełem ściśle katolickiem, nie rzuca w niczem gruntu katolickiego, a to nas o wiele więcej zadziwić winno. Psałterz ułożony w ten sposób, że po łacińskim nagłówku psalmu idzie jego argument, dalej wykład, zawsze z doksologią, jakby w brewiarzu, potom krótka modlitwa, zawsze równej niemal objętości, czy psalm najdłuższy (118) czy najkrótszy; każdą modlitwę kończy Ojcze nasz i — Zdrowaś Marya, cecha owego kultu, który protestanci od samego początku najsilniej zbijali. Ba, nawet kilka razy zawierają argumenty wskazówki katolickiego nabożeństwa,