Strona:PL Ajschylos - Oresteja I Agamemnon.djvu/77

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

W te strony. Nie przestałem knować do ostatka
Przeciwko moim wrogom; przeze mnie ta siatka
Dla tego tu sprzędzona! Teraz, gdy on w mojej
Legł matni, i me serce umrzeć się nie boi.
PRZODOWNIK CHÓRU:
Niegodnie jest się chełpić zbrodnią, Ajgistosie!
Powiadasz, żeś o jego wyrokował losie
Sam jeden, że przez ciebie mord ten był uknuty —
Bądź pewien, wyrok ludu nie minie cię luty:
Ukamienować zbójcę, utłuc cię gotowi.
AJGISTOS:
Z ostatniej śmiesz urągać burty sternikowi,
Co dzierży na okręcie niepodzielną władzę?
O, juści ja starości twojej nie poradzę,
By była rozumniejszą, lecz rzec się odważę,
Iż głód i kaźń najlepsi ponoć są lekarze,
Co z pychy nawet starców wyleczyć umieją!
Nie widzisz tego okiem widzącem? Nadzieją
Pocieszam się, że wierzgać nie zechcesz, mój luby,
Przeciwko ościeniowi, gdyż nie ujdziesz zguby!
PRZODOWNIK CHÓRU;
Więc śmiałeś, niewieściuchu, na wzgardę rycerzy,
Co właśnie powrócili z tej wyprawy świeżej —
Tak, śmiałeś, pohańbiwszy wprzód małżeńskie łoże,
Wodzowi i mężowi uknuć śmierć? O boże!
AJGISTOS:
I to ci łzy przyniesie! Twa warga zuchwała
Odwrotnie, niźli język Orfeusza[1], działa:
On słodkim swoim śpiewem wszystkie więził twory,
Ty zasię gniew obudzasz; szczek twój nazbyt skory
Do kaźni cię zawiedzie, tam ci zamkną usta!
PRZODOWNIK CHÓRU:
Ty królem chcesz być w Argos? O nadziejo pusta!

  1. Orfeusz — mityczny śpiewak, który śpiewem swym poruszał nawet opoki i dęby i zmiękczył serce Hadesa oraz Persefony.