Strona:PL Ajschylos - Cztery dramaty.djvu/206

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Do strasznej go klęski
Nie wiodły!
Aby kwiat męski
Nie był zerwany,
By go nie skosił krwi niesyty,
Groźny kochanek Afrodyty,
Ares, zabójca ludzi!

*

Niech opływają w ofiary
Święte, przez starców strzeżone ołtarze!
Niechaj dobrobyt wciąż wzrasta
Śród tego miasta,
Czczącego Zeusa, co z prawieka
Nad prawem gości
Ma strażę.
Niech obfitości
Popłynie rzek?
Pośród tej ziemi! Niewiast rzeszy
Niechaj Artemis z ulgą spieszy,
Gdy płód uczują w łonie!


∗                    ∗

O niechaj żadna klęska,
Niszcząca męże, na gród ten nie spada!
Tańcom i śpiewom nie rada
Moc Aresowa, rodzicielka łez,
Niech w szczęście ludu nie mierzy,
Niech bratobójczej mu broni nie wciska!
Chorób roiska
Niech omijają te niwy,
Za ich granicą znalazłszy swój kres,