Strona:PL Agaton Giller-Opisanie zabajkalskiej krainy w Syberyi t. 1 162.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

które towarzyszyć zwykły nie tylko wielkim mrozom, ale i wielkim upałom, jak dym zaległy nad okolicą. Dowiaduję się, że w Karze o cztery mile ztąd odległej, wybuchła między końmi i bydłem jazwa syberyjska (karbunkuł). Nie opisuję tej zarazy znanej w medycynie, a na którą, jak i na wszelkie inne zarazy niema lekarstwa. Jazwa, gdy silnie grasuje, wypadają znaczne stada bydła i koni. Ścierwa w ziemię nie zakopują, lecz zostawiają je na powierzchni ziemi i ta to okoliczność powiększać zwykła zarazę. Ptaki niosące ścierwo padają martwe, a bąk, który wysysa wilgoć z zdechłego na jazwę konia, gdy ukąsi człowieka komunikuje mu zarazę i takim sposobem od zwierząt przechodzi do ludzi. Kolega mój Weber idąc drogą ukąszony został przez bąka, a spostrzegłszy symptomata zarazy, wbiegł do kuźni, tam rozpalonem żelazem wypalił uszkodzone miejsce na ręku i takim sposobem ocalał. Gdy się jazwa pokaże, wyganiają konie do puszczy, po której włócząc się swobodnie bez straży ocalają i nie podlegają zarazie.
Dzisiejszego dnia dziewczęta poszły do brzozowych gajów na góry, gdzie każda dla zbadania przyszłości zawiązuje gałęź w formie wianka. Jeżeli skręcona gałązka uschnie, jest złą wróżbą i zapowiada nieszczęście dziewczynie, jeżeli zaś liść nie opadnie, sok nie upłynie, a gałęź dalej kwitnąć będzie, dziewczę wróży sobie ztąd zamęźcie i szczęście. Każda z nich, jak na uroczystość, wystroiła się i ubrała w najlepsze suknie. Do gaju udają się gromadami, w drodze chórem śpiewają różne pieśni; pisk ich głosów daleko się rozlega. Zwyczaj ten obchodzony bywa we czwartek przed Zielonemi Świątkami i zowią go Siemik. Pochodzenie jego sięga pogańskich czasów, do Syberyi przeszedł wraz z rosyjskiemi osiedleńcami. Te gromadki śpiewaczek na górach i w gajach mają wiele sielankowej malowniczości. Na drugi dzień Zielonych Świąt, w każdej wsi dziewczęta ubierają brzózkę w chustki, we wstążki i w różne gałganki; chodząc z nią po wsi śpiewają wesoło pieśni a za wsią topią ją w rzece. Brzózka owa przypomina powszechny zwyczaj w Polsce tu i owdzie jeszcze dotąd przechowany topienia Marzanny, o którym Biel-