Strona:PL Adam Zagórski - Żołnierskie piosenki obozowe.djvu/06

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
BEZ PANNY NIEMA UŁANA


Hej, jadą ułani popod górkę: Podobno matulu macie córkę?
Córeczkę wy macie, niby łania, Dla naszych ułanów do kochania!
Oj, gdybym panowie córkę miała Już dawno ułanom bym ją dała.
Nic to wam matulu nie pomoże, Że córkę chowacie tam w komorze.
Przeszukam caluśką tę komorę Córeczkę na wojnę wam zabiorę.
Do drogi panienka już gotowa: Żegnajcie matulu bądźcie zdrowa!
Bo każdy nasz ułan galant taki, Że pannie ustąpi swej kulbaki.
Bo każdy nasz ułan, kiedy ranny Chce czuć koło siebie żałość panny.
A kiedy ułana śmierć zamroczy, Chce, żeby mu panna zwarła oczy.
Boć to już historja dawno znana, Bez panny nie może być ułana.



POCHWAŁA STANU UŁAŃSKIEGO


Jedzie ułan lasem, Po pańsku, z hałasem. Piechur za nim bokiem, bokiem Potrząsa tłumokiem. Piechur za nim bokiem, bokiem Potrząsa tłumokiem.

Jedzie ułan lasem Podkówki mu brzęczą. Piechur za nim bokiem, bokiem Z tornistrą cielęcą, Piechur za nim bokiem, bokiem Z tornistrą cielęca.

Niema tego domu, Niema i tej chatki, Gdzieby, gdzieby nie kochały Ułana mężatki, Gdzieby, gdzieby nie kochały Ułana mężatki.

Kochają i panny Lecz kochają skrycie, Każda, każda za ułana, Oddałaby życie, Każda, każda za ułana, Oddałaby życie.

Jedzie ułan jedzie, Konik pod nim pląsa. Czapkę zsunął na bok I podkręca wąsa. Czapkę zsunął na bok, na bok. I podkręca wąsa.