Strona:PL Adam Mickiewicz - Poezje (1929).djvu/153

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

U zwierzchniej wypukła głowa,
Nakształt ogromnego cebra.
Szyjka jak u osy wąska,
Nosik orła, bródka kozła,
A z jednej go strony końska,
Z drugiej kurza łapka wiozła;
Pogląda okiem wołowem,
Skrzydła nakształt młyńskich wioseł —
Był to djabeł jednem słowem,
Był to Mefistofel, poseł.

Jeszcze Tukaj nie mógł wiedzieć,
Czy żegnać, czy prosić siedzieć,
Kiedy przyskoczył zuchwalec,
Porwał za maleńki palec,
Zasadził nożyk pod skórką
I umoczył we krwi piórko;
Piórko wścibił, ścisnął w ręku,
Ręką wodzi pomaleńku;
Gdy już U, K, A, J, minął,
Zrobiło się całkiem TUKAJ.
Djabeł świsnął, czmychnął, zginął,
Terazże z nim ładu szukaj!


(Koniec części drugiej)