Strona:PL Adam Mickiewicz-Sonety Adama Mickiewicza 022.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
XVIII.

DO D. D.

WIZYTA.


Ledwie wnijdę, słów kilka przemówię z nią samą;
Jużci dzwonek przeraża, wpada galonowy,
Za nim wizyta, za nią ukłony, rozmowy,
Ledwie wizyta z bramy, już druga za bramą.

Gdybym mógł, progi wilczą otoczyłbym jamą,
Stawiłbym lisie pastki, kolczaste okowy,
A jeśli niedość bronią, uciecbym gotowy
Na tamten świat stygową zasłonić się tamą.

O przeklęty nudziarzu! ja liczę minuty,
Jak zbrodniarz co go czeka ostatnia katusza,
Ty pleciesz błahe dzieje wczorajszéj reduty.

Już bierzesz rękawiczki, szukasz kapelusza,
Teraz odetchnę nieco, wstąpi we mnie dusza,
O bogi! znowu siada, siedzi jak przykuty!