Strona:PL Adam Mickiewicz-Pan Tadeusz 437.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Udało mi się nie raz do kraju przedzierać,
Roskazy wodzów nosić, wiadomości źbierać,
Układać zmowy — znają i Galicyanie
Ten kaptur mnisi — znają i Wielkopolanie!
Pracowałem przy taczkach rok w pruskiéj fortecy,
Trzy razy Moskwa kijmi zraniła me plecy,
Raz już wiedli na Sybir; potém Austryjacy,
W Szpilbergu zakopali mnie w lochach do pracy,
W Carcer durum, — A Pan Bóg wybawił mnie cudem
I pozwolił umierać między swoim ludem
S sakramentami.

Może i teraz, kto wie? możem znowu zgrzeszył!
Możem nad rozkaz wodzów powstanie przyśpieszył;
Ta myśl że dóm Sopliców pierwszy się uzbroi,
Że pierwszą Pogoń w Litwie zatkną krewni moi!...
Ta myśl... zdaje się czysta...

Chciałeś zemsty? masz! boś ty był narzędziem kary
Bożéj! twoim Bóg mieczem rozciął me zamiary.
Tyś wątek spisku tyle lat snowany splątał!
Cel wielki, który całe życie me zaprzątał,