Strona:PL Adam Mickiewicz-Pan Tadeusz 414.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

I teraz? biedny chłopiec, jeszcze się nie dowie
O niczém! przed odjazdem? — Nie, rzekł Ksiądz, o niczém.
(Płacząc długo z zakrytém rękami obliczem)
I pocóż by miał wiedzieć biedny, że ma ojca
Który się skrył przed światem, jak łotr, jak zabojca?
Bóg widzi jak pragnąłbym, ale s téj pociechy
Zrobię Bogu ofiarę, za me dawne grzechy.

Więc, rzecze Sędzia, teraz czas myśleć o sobie,
Uważ że człowiek w twoim wieku i chorobie
Nie zdołałby z innymi razem emigrować;
Mówiłeś że wiesz domek, gdzie się masz przechować,
Powiedz gdzie? spieszmy, czeka zaprzężona bryka,
Czy nie najlepiéj w puszczę, do chaty leśnika.

Robak kiwając głową, rzekł: do jutra rana
Mam czas, teraz mój bracie poślij do Plebana
Aby tu jak najrychléj przybył z wijatykiem,
Oddal stąd wszystkich, zostań tylko sam s Klucznikiem.
Zamknij drzwi. —

Sędzia spełnił Robaka roskazy