Strona:PL Adam Mickiewicz-Pan Tadeusz 383.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Dostałeś w twarz, jam przecie bić się s tobą gotów!
Po co krwi rozlew! między nami była zwada,
Niechajże ją roztrzygnie pistolet lub szpada.
Daję ci broń na wybor, od działa do szpilki;
A nie, to was wystrzelam jako w jamie wilki.
I to mówiąc wystrzelił, a tak dobrze mierzył
Że Porucznika obok Rykowa uderzył.

Majorze, szepnął Ryków, wyjdź na pojedynek;
I pomścij się za jego raniejszy uczynek.
Jeśli tego szlachcica kto inny zabije,
To Major widzi, Major hańby swéj nie zmyje.
Trzeba tego szlachcica na pole wywabić,
Nie można s karabina, to choć szpadą zabić.
Co puka to nie sztuka, to wolę co kole,
Mówił stary Suworów; wyjdź Majorze w pole,
Bo on nas powystrzela, patrz, bierze do celu.
Na to rzekł Major: Ryków! miły przyjacielu,
Ty jesteś zuch na szpady, wyjdź ty bracie Ryków,
Lub wiesz co, wyszlem kogo z naszych poruczników.
Ja Major, ja nie mogę odstąpić żołnierzy,
Do mnie batalionu komęda należy. —