Strona:PL Adam Mickiewicz-Pan Tadeusz 374.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Chrzciciel nie zdoła dobiedz, lecz staje wpół drogi,
Okręca broń i ciska wrogowi pod nogi,
Skruszył kość, już Proporszczyk szponton z rąk upuszcza,
Słania się, wpada Chrzciciel, za nim szlachty tłuszcza,
A za szlachtą Moskale od lewego skrzydła
Biegą zmieszani, wszczął się bój koło Kropidła.

Chrzciciel który w obronie Maćka oręż stracił,
Ledwie że téj przysługi życiem nie przypłacił,
Bo przypadło nań s tyłu dwóch silnych Moskali,
I czworo rąk zarazem we włos mu wplątali,
Upiąwszy się nogami ciągną jako liny
Sprężyste, uwiązane do masztu wiciny;
Daremnie w tył Kropiciel ciska ślepe razy,
Chwieje się — a wtém postrzegł że blisko Gerwazy
Walczy; zawołał: Jezus Marya! Scyzoryku!

Klucznik trwogę Chrzciciela poznawszy po krzyku
Odwrócił się, i spuścił ostrze płytkiéj stali
Między głowę Chrzciciela i ręce Moskali;
Cofnęli się wydawszy przeraźliwe głosy,
Lecz jedna ręka mocniéj wplątana we włosy,