Strona:PL Adam Mickiewicz-Pan Tadeusz 344.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Przez wszystko co jest świętém, na klęczkach błagamy!
Hrabio, śmieszże odmówić? proszą ciebie damy,
Okrutniku, nas pierwéj musisz zamordować!
— Padła zemdlona, — Hrabia skoczył ją ratować,
Zadziwiony i nieco zmieszany tą sceną,
— Panno Zofio, rzecze, Pani Telimeno!
Nigdy się krwią bezbronnych ta szpada nie splami;
Soplicowie! jesteście mojemi więźniami.
Tak zrobiłem we Włoszech, kiedy pod opoką
Którą Sycylianie zwą Birbante-rokką,
Zdobyłem tabor zbójców; zbrojnych mordowałem,
Rozbrojonych zabrałem i związać kazałem:
Szli za końmi i tryumf mój zdobili świetny,
Potém ich powieszono u podnoża Etny. —

Było to osobliwsze szczęście dla Sopliców
Że Hrabia, mając lepsze konie od szlachciców,
I chcąc spotkać się pierwszy zostawił ich w tyle,
I biegł przed resztą jazdy, przynajmniéj o milę,
Ze swém dżokejstwem, które posłuszne i karne
Stanowiło niejako wojsko regularne;
Gdy inna szlachta była zwyczajem powstania