Strona:PL Adam Mickiewicz-Pan Tadeusz 327.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Służyć w wojsku, a niewiem kto testament zmazał.

— Mój Tadeuszku, rzekł stryj, czy Waszeć kąpany
W gorącéj wodzie, czy też kręcisz jak lis szczwany,
Co indziéj kitą wije, a sam indziéj bieży?
Wyzwaliśmy, zapewne, i bić się należy.
Ale jechać dziś, skądżeś Waszeć tak się zaciął?
Przed pojedynkiem zwyczaj jest posłać przyjacioł,
Układać się, wszak Hrabia może nas przeprosić,
Deprekować; czekaj Waść, czasu jeszcze dosyć.
Chyba inny gies jaki Waści stąd wygania,
To gadaj szczerze, poco takie omawiania.
Jestem twój stryj, choć stary, znam co serce młode,
Byłem ci ojcem (mówiąc gładził go pod brodę)
Już w ucho szepnął o tém mnie mój palec mały,
Że Waszeć masz tu jakieś z damami kabały.
Za katy prędko teraz młodź do dam się bierze.
No Tadeuszku, przyznaj mi się Waść a szczerze.

Jużci, bąknął Tadeusz, prawda, są przyczyny
Inne, kochany Stryju! może z mojéj winy!
Omyłka! cóż? nieszczęście! już trudno naprawić!